Nie zwlekaj z otrzymywaniem wynagrodzenia za publikacje. Jeśli masz nawet najmniejsze pragnienie, aby monetyzować swoją treść, musisz działać teraz. Oznacza to zaangażowanie w rozwijanie publiczności z całego serca w akcie tworzenia. Co z kolei oznacza poświęcenie swojego czystego „wolnego czasu” na ołtarzu stawania się osobą publiczną, marką i odpowiedzialnościami wykraczającymi poza (ale z pewnością zgodnymi z) twoimi osobistymi pragnieniami. Współzależność z twoją publicznością nie jest patologią, to ludzka potrzeba. To nie słabość, ale forma transcendencji. Wzajemna zależność i rezygnacja z siebie na rzecz swojej publiczności są bardziej satysfakcjonujące niż jakakolwiek „niezależność” czy skromne, offline osiągnięcia. Apoteoza siebie w sieci może zakończyć się tylko pustym narcyzmem, podtrzymywanym kapryśną aprobatą innych, więc jedynym racjonalnym posunięciem jest pobieranie za to opłat. Przyjmij śmierć publikowania za darmo, a doświadczysz niespodziewanej i niewypowiedzianej radości w odkrywaniu, że twoja osobowość jest w rzeczywistości aktywem generującym przychody.